Przepis z notatek mojej Mamy :).
Składniki:
2 szklanki cukru
4 łyżki kakao
½ szklanki wody
1 kostka masła/margaryny (200g)
Podane składniki rozpuścić w rondelku a następnie ½ szklanki tej mikstury odlać na polewę.
Gdy „masa” ostygnie, dodać:
2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 jajka (osobno żółtka i białka; białka ubić na pianę)
Wszystko wlać do keksówki (Mi starczyło jeszcze na 2 małe muffinki) i piec ok. 45 minut w temperaturze 180-200 stopni.
Gdy ciasto trochę przestygnie, polać je polewą.
Smacznego!
Uważam to za rzecz oczywistą, że mamowy murzynek jest najlepszy na świecie :)
OdpowiedzUsuńA przyznam ze wstydem, że nigdy mi jeszcze murzynek nie wyszedł...
oj chodzi za mną to ciacho :)
OdpowiedzUsuńnie pamiętam już kiedy ostatnio jadłam murzynka. przypomniałaś mi o smaku, który jest taki pyszny, domowy.
OdpowiedzUsuń