Składniki (ok.30-40 ciasteczek):
200g płatków migdałowych
150g suszonych owoców (u mnie rodzynki, morele, ananasy)
50-70g zmielonych migdałów
80g masła
200g cukru
150-170ml śmietany tortowej (36%)
100g czekolady do posmarowania spodów ciasteczek
W rondelku podgrzać masło i cukier, aż mieszanka zmieni kolor na złoty. Dolać śmietanę i na małym ogniu (cały czas mieszając) doprowadzić do rozpuszczenia się składników.
Następnie dodać wymieszane wcześniej migdały, płatki migdałowe i suszone owoce i podgrzewać wszystko razem ok. minutę.
Masę wyłożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wyrównać szpatułką.
Piec w temperaturze 160 stopni ok. 15 minut (ja piekłam dłużej, bo ok. 25), a następnie odstawić na 2-3 minuty i kroić na kawałki.*
Kiedy ciasteczka wystygną, smarować ich spody rozpuszczoną czekoladą.
Smacznego!
*Autorka proponuje dwa inne sposoby formowania/wycinania ciasteczek. Znajdziecie je w oryginalnym przepisie. Mi było łatwiej pociąć masę na kwadraty.
śliczne te Twoje florentynki. chyba się na jedną skuszę. mogę? xd
OdpowiedzUsuńNiestety nic już nie zostało :( takie były dobre :)
OdpowiedzUsuńja też będę piekła! mam nadzieję że nie zapomnę o czekoladzie ((;
OdpowiedzUsuńi ja robiłam kiedyś florentynki, były kolorowe i rzeczywiście pyszne.
OdpowiedzUsuńkozak te ciastka wyszły! :D bubu
OdpowiedzUsuńtyle pyszności w jednym kawałku!
OdpowiedzUsuńDawno nie piekłam Florentynek a wspomnienia z nimi związane są takie miłe :) Chyba czas powrócic do tego pysznego przepisu :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie robilam florentynek, a przeciez sa proste do zrobienia i wielokrotnie sie na nie natykałam w ksiazkach... Bardzo mi się podobają, coraz bardziej chcę je zrobić sama :)
OdpowiedzUsuńKuchareczko, polecam Ci je bardzo bardzo mocno. są przepyszne, naprawdę. :D
OdpowiedzUsuń