Te ciastka jadłam kiedyś dosyć często, oczywiście jeżeli chodzi o kupowane w sklepie/cukierni. Sama ich nigdy nie robiłam, i to był błąd! Z tego przepisu wychodzi ok. 15 ciasteczek, pysznych i baardzo delikatnych. Są mięciutkie, dużo bardziej puszyste niż te ze sklepu. Kolejną ich zaletą jest to, że lista składników jest bardzo krótka, a przygotowanie wcale nie należy do skomplikowanych. Polecam! :D
Składniki:
3 białka, 3 żółtka
80g drobnego cukru
75g mąki (wg autorki musi być przesiana, ja zrobiłam jak kazała :D)
Mak
Marmolada (wg mnie bardziej tu pasuje niż dżem, jest bardziej zbita)
Białka ubić na sztywną pianę, partiami dodawać cukier i miksować. Dodać żółtka i ponownie zmiksować. Do tego delikatnie wmieszać mąkę.
Łyżeczką (lub rękawem cukierniczym) nakładać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia małe, okrągłe porcje ciasta. Wszystkie posypać makiem.
Piec ok. 10 minut w temp. 180 stopni (ciasteczka muszą być lekko złote) i odstawić do ostygnięcia.
Wystudzone ciastka przełożyć marmoladą/dżemem.
Smacznego!
* Autorka zaznacza również, że trzeba piec obie blachy w tym samym czasie. W przeciwnym wypadku druga porcja może nam nie wyjść.
cudne ciasteczka:) wygladaja tak kuszaco, ze chetnie bym je porwala wszystkie i schrupala:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te ciasteczka! Kiedyś mama kupowała mi je na wagę baardzo często. Koniecznie muszę je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmoja mama zawsze je kupowała! aż nam zbrzydły.. ;)
OdpowiedzUsuńale może warto wrócić. :)
jakie słodkie ;] mniami xd
OdpowiedzUsuń